Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Marek Kamiński

Samotność nigdy nie była dla mnie problemem, chociaż dla wielu ludzi przebywanie w samotności jest sytuacją skrajną. Myślę, że wiele zależy od naszego nastawienia do świata i do swojego ja. Jeżeli akceptujemy siebie, to nie powinno być dla nas przerażające przebywanie ze swoją osobą. (…)
Nie należy też demonizować sytuacji, bo tak naprawdę w życiu często bywamy samotni, tylko że w szumie i zgiełku nie zawsze to spostrzegamy. Z drugiej strony, jeśli czuje się więź ze światem, jeśli akceptuje się Naturę, to nawet będąc samemu, wcale nie czuje się samotności. Samotność nie jest taka zła, znacznie gorsze jest poczucie osamotnienia.
Jeśli chodzi o mnie, to bywało, że tak naprawdę nieraz czułem się samotnie w wielkich miastach, ale nigdy podczas wypraw.

Marek Kamiński, Moje bieguny: dzienniki z wypraw 1990-1998, Gdańsk: "Ideamedia", cop. 1998, s. 434

 

Marek Kamiński (ur. 24 marca 1964 w Gdańsku) – polski podróżnik, innowator, filozof. Jako pierwszy na świecie zdobył oba bieguny Ziemi bez pomocy z zewnątrz, 23 maja 1995 roku biegun północny, a 27 grudnia 1995 roku biegun południowy. W 1996 r. założył Fundację Marka Kamińskiego, wspierającą niepełnosprawne dzieci i młodzież w pokonywaniu barier i realizacji ich marzeń. Lider pierwszej w historii wyprawy z niepełnosprawnym Jaśkiem Melą na biegun północny i południowy. Twórca metody motywacyjnej „Power4Change”, pozwalającej przekraczać granice swoich możliwości. Autor kilkunastu książek o podróży w głąb siebie i świata.

 

Wyprawy Marka Kamińskiego na bieguny. Ze zbiorów Marka Kamińskiego.

 

 

Wybrane cytaty z książek Marka Kamińskiego

Bohaterem się bywa, człowiekiem się jest. Jakoś nie pociągał mnie ‘heroiczny’ wymiar wypraw albo to, że trzeba się sprawdzić czy szukać adrenaliny. Raczej poznawanie innych światów, innych stanów świadomości, zobaczenie tego, co jest za horyzontem. Planowanie, wymyślanie szczegółów ekwipunku, drobiazgi, to pociągało mnie bardziej niż ryzyko czy chęć udowodnienia komuś czegoś o sobie. Poznanie prawdy, przełamanie barier, które przed nami stoją, dialog ze światem, życie jako bycie w drodze, nieustanne bycie w drodze.

Marek Kamiński, Razem na biegun: tym, którzy są w drodze na własne bieguny, Gdańsk: Fundacja Marka Kamińskiego, 2005, s. 103

 

Biegun odsłania w nas to, co już istnieje, ale jeszcze nie zdajemy sobie z tego sprawy. Można powiedzieć, że biegun czasami przyspiesza czas.

Dotykanie świata Marka Kamińskiego, [wywiad przeprowadził] Marek Szymański, Gdańsk: Fundacja Marka Kamińskiego. Instytut Marka Kamińskiego, cop. 2009, s. 40

 

W ekstremalnych warunkach wysiłek początkowy przygniata nas do ziemi. Jeżeli damy sobie z tym radę, uwolniona energia może nie tylko zaprowadzić nas do założonego celu, ale także ponieść dalej. Jeżeli coś jest dla nas obce, nowe, trudno jest nam to przeżywać, bo jesteśmy skupieni na naszym przetrwaniu. A jeżeli coś już znamy, jeżeli zostało to przez oswojone, droga staje się częścią nas.

Marek Kamiński, Wyprawa, Kraków: Wydawnictwo WAM, cop. 2019, s. 118

 

Jeżeli coś jest dla nas obce, nowe, trudno jest nam to przeżywać, bo jesteśmy skupieni na naszym przetrwaniu. A jeżeli coś już znamy, jeżeli zostało to przez oswojone, droga staje się częścią nas.

Marek Kamiński, Wyprawa, Kraków: Wydawnictwo WAM, cop. 2019, s. 58

 

Szczeliny to żywa natura, forma istnienia, którą należy zaakceptować. Trzeba podchodzić do nich z szacunkiem i po cichu liczyć na odwzajemnienie. Szczeliny mogą się ciągnąć kilometrami, ale czasami daje się je po prostu przeskoczyć albo stworzyć rodzaj pomostu z sanek (…) Szczeliny mogą w ciągu kilku godzin zarówno pojawić się , jak i zniknąć. Mogą się dzięki siłom natury zamknąć albo skryć pod pokrywą mostu śnieżnego.

Dotykanie świata Marka Kamińskiego, [wywiad przeprowadził] Marek Szymański, Gdańsk: Fundacja Marka Kamińskiego. Instytut Marka Kamińskiego, cop. 2009, s. 44

 

Trudno jest ochronić się przed zimnem, kiedy jest ono wszędzie. Kiedy ogarnia nas przez wiele dni i miesięcy dwadzieścia cztery godziny na dobę. Budzimy się w zimnie, przeżywamy dzień w zimnie, jemy i śpimy w zimnie. Na początku zimno staje się trudne do zniesienia. Koncentrujemy się na nim, odczuwamy je jako coś nieludzkiego i poddajemy mu się, nie znajdując żadnego wyjścia. Zamiast skupić się na naszym ciele, myślimy o otoczeniu. O wszechogarniającym zimnie. (…) Zimna nie można przezwyciężyć dzięki przyzwyczajaniu, trzeba się do niego przystosować. (…) Musimy myśleć o małych sprawach, ciągle kontrolować, co dzieje się z naszym ciałem, analizować ruchy, a nie rozważać, że lepiej, gdyby było ciepło. Bo ciepło nie będzie.

Marek Kamiński, Moje bieguny: dzienniki z wypraw 1990-1998, Gdańsk: "Ideamedia", cop. 1998, s. 431